Chciałbym pokrótce przedstawić moją sytuację. Jestem kilka dni po rozwodzie. Rozwód był za porozumieniem stron i bez orzekania o winie. Z małżeństwa nie było potomstwa i nie mieliśmy wspólnego majątku. Związek trwał ok 4 miesięcy i się rozpadł. Wszystko zostało załatwione podczas jednej rozprawy. Każde z nas potwierdziło zgodę na rozwód i chęć ułożenia sobie życia na nowo. Jednak jest jedna rzecz, która mnie zaniepokoiła podczas ogłaszania wyroku, a bardzo ucieszyła moją byłą żonę, mianowicie: sędzina powiedziała, że małżonka ma 5 lat na podanie mnie o alimenty na nią (jeżeli straci pracę, pogorszy jej się status życia itp.). Dzieci nie mieliśmy, zarówno ona jak i ja jesteśmy sprawni i zdrowi i możemy pracować więc zastanawia mnie fakt, że w przypadku, kiedy ona straci pracę, ja będę mimo wszystko musiał płacić jej alimenty, mimo że może znaleźć inną pracę. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii, bo trochę tego nie rozumiem.
Pozdrawiam serdecznie
Szanowny Panie
Obowiązek świadczeń alimentacyjnych między małżonkami po rozwodzie stanowi kontynuację obowiązku wzajemnej pomocy powstałego przez zawarcie związku małżeńskiego.
Małżeństwo jest związkiem dwojga osób, obejmującym w zasadzie całość ich życia. Cel i społeczne znaczenie związku małżeńskiego wymagają, by niektóre konsekwencje jego zawarcia trwały nawet po rozwiązaniu małżeństwa. Jednym z takich skutków jest istniejący w określonych w ustawie przypadkach obowiązek alimentacyjny między rozwiedzionymi małżonkami, uregulowany w art. 60-61 kro. Pozostawienie tego skutku jest ze społecznego punktu widzenia konieczne, gdyż nie dałoby się pogodzić z zasadami współżycia społecznego pozostawienie bez żadnego zabezpieczenia po rozwodzie małżonka potrzebującego pomocy, zwłaszcza tego, który nie dał powodu do rozwiązania małżeństwa, a który poświęcił wspólnocie rodzinnej część swego życia. Z tych przyczyn ustawodawca utrzymuje obowiązek alimentacyjny po rozwodzie, z tym, że uzależnia go od dodatkowych przesłanek oraz w sposób szczególny normuje jego zakres i czas trwania. Do obowiązku tego mają też odpowiednie zastosowanie przepisy o obowiązku alimentacyjnym między krewnymi.
Istnienie obowiązku alimentacyjnego między rozwiedzionymi małżonkami zależy od równoczesnego spełnienia dwóch przesłanek. Pierwsza z nich wiąże się z udzieleniem odpowiedzi na pytanie, czy któryś z małżonków, a jeśli tak, to który z nich, ponosi winę rozkładu pożycia.
Obowiązany do dostarczenia środków utrzymania swemu rozwiedzionemu małżonkowi jest:
- małżonek ponoszący winę rozkładu pożycia; małżonek taki obowiązany jest dostarczać środków na utrzymanie zarówno małżonkowi nie ponoszącemu winy rozkładu pożycia, jak i małżonkowi, który winę taką ponosi, gdy ten znajduje się w niedostatku,
- małżonek nie ponoszący winy rozkładu pożycia; małżonek taki obowiązany jest dostarczać środków utrzymania swemu małżonkowi tylko wtedy, gdy ten małżonek winy rozkładu nie ponosi.
Tak więc nie może żądać dostarczenia mu środków utrzymania tylko małżonek winny rozkładu pożycia od małżonka, który winy rozkładu nie ponosi.
Przy ocenie, czy jednemu z rozwiedzionych małżonków przysługuje w stosunku do drugiego małżonka (rozwiedzionego) prawo żądania dostarczania mu środków utrzymania, miarodajne jest wyłącznie orzeczenie o winie zamieszczone w sentencji wyroku rozwodowego. Jeżeli natomiast sąd na zgodne żądanie małżonków zaniecha orzekania o winie, następują skutki takie, jak gdyby żadne z małżonków nie ponosiło winy rozkładu pożycia.
Gdy jeden z małżonków już w procesie o rozwód dochodzi alimentów na wypadek orzeczenia rozwodu, a rozwód następuje z zaniechaniem orzekania o winie, sąd obowiązany jest orzeczenie zasądzające alimenty oprzeć na tym, że żaden z małżonków nie jest obciążony winą, choćby nawet wina ta wynikała z dokonywanych w uzasadnieniu ustaleń, dotyczących przyczyn rozkładu pożycia.
Spełnienia przesłanki wyłącznej winy decydującej o istnieniu obowiązku alimentacyjnego pomiędzy rozwiedzionymi małżonkami należy dopatrywać się w każdym przypadku, gdy orzeczenie rozwodu następuje z winy jednego tylko małżonka, przy czym nie zmienia sytuacji fakt, że do rozkładu pożycia mogły się przyczynić inne jeszcze okoliczności, niezawinione przez żadnego z małżonków.
Drugą przesłanką, od której zależy istnienie obowiązku alimentacyjnego między rozwiedzionymi, jest niedostatek po stronie małżonka, żądającego dostarczenia mu środków utrzymania. Należy przy tym posługiwać się pojęciem niedostatku w rozumieniu przepisów kro o obowiązku alimentacyjnym (art. 133 § 2 w związku z art. 61 kro). Wytłumaczę pojęcie niedostatku w dalszej części.
Obok „zwykłego” obowiązku alimentacyjnego między rozwiedzionymi małżonkami kodeks rodzinny i opiekuńczy (art. 60 § 1) zawiera uregulowanie tzw. rozszerzonego obowiązku pomocy materialnej pomiędzy takimi małżonkami. Mianowicie według przepisu art. 60 § 2 kro, jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku.
(tego przypadku nie będę omawiał bo u was zapadł wyrok rozwodowy – bez orzekania o winie stron).!!!
Obowiązek alimentacyjny między byłymi małżonkami wygasa:
a) wskutek zawarcia przez małżonka uprawnionego nowego małżeństwa;
b) z upływem lat pięciu od orzeczenia rozwodu, gdy zobowiązanym jest małżonek, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności obowiązek ten ulegnie przedłużeniu.
c) Obowiązek alimentacyjny między rozwiedzionymi małżonkami wygasa we wszystkich przypadkach, w których ustaje obowiązek alimentacyjny między krewnymi, w szczególności w razie śmierci małżonka uprawnionego lub zobowiązanego.
Przesłanką obowiązku alimentacyjnego unormowanego w art. 60 § 1 kro (to wasza sytuacja) jest pozostawanie osoby uprawnionej w niedostatku.
Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie określa pojęcia niedostatku. Pewną wskazówkę interpretacyjną w tym zakresie zawiera art. 135 § 1 kro. Z jego brzmienia można wnosić, iż niedostatek występuje wtedy, gdy uprawniony nie może w pełni własnymi siłami, z własnych środków, zaspokoić swych usprawiedliwionych potrzeb.
Potrzeby materialne i niematerialne każdego człowieka kształtują się inaczej. Obydwa te rodzaje potrzeb są ze sobą sprzężone i tylko ich łączne zaspokojenie zapewnia godziwą egzystencję. W takim kontekście można mówić o zaspokojeniu potrzeb usprawiedliwionych, które każdy uprawniony powinien mieć zapewnione. Są one uzależnione od indywidualnych cech uprawnionego, tj. od wieku, stanu zdrowia, zawodu, pozycji społecznej i dotychczasowej stopy życiowej.
Zaspokojenie potrzeb każdego człowieka powinno nastąpić przede wszystkim z jego własnych środków. Dotyczy to dochodów z pracy, z majątku, że świadczeń ubezpieczenia lub zabezpieczenia społecznego. Do środków takich zalicza się także renty przyznane na podstawie art. 444, 446 § 2, art. 903-907 kc oraz z umowy o dożywocie (art. 908 kc).
Za znajdujące się w niedostatku zatem należy uważać osoby, które nie mogą własnymi siłami zaspokoić usprawiedliwionych potrzeb, nie posiadają własnych środków w postaci wynagrodzenia za pracę, emerytury czy renty, ani też dochodów z własnego majątku. Do środków własnych jednak nie można zaliczyć tych środków, które zostały uprawnionemu do żądania alimentów dostarczone przez inne osoby bez obowiązku prawnego, czy w wykonaniu obowiązku alimentacyjnego, lecz poza jego obowiązkowym zakresem.
Przy ocenie, czy na pokrycie potrzeb uprawnionego do alimentacji powinny być zużywane tylko dochody z jego majątku, czy też i w jakim zakresie można wymagać zbycia samej substancji majątku, trzeba przyjąć za regułę, że nie można mówić o niedostatku osoby, która przez zbycie swego majątku lub jego części mogłaby sama, i to na czas dłuższy (jakieś krótkie okresy nie wchodziłyby tu w grę), z własnych środków zaspokoić swe usprawiedliwione potrzeby. Regułę tę jednak stosować należy ze szczególną ostrożnością, uwzględniając wszelkie okoliczności, m.in. stan majątkowy, położenie materialne itd. osoby, która w pierwszej kolejności byłaby (w razie niezbywania majątku) zobowiązana do alimentacji. Za zasadę ogólną można przyjąć w każdym razie brak obowiązku naruszenia przez uprawnionego substancji rzeczy służących do bezpośredniego zaspokajania jego potrzeb, których mógłby dochodzić od zobowiązanego. Uprawniony nie ma też obowiązku naruszania substancji, gdyby sprzeciwiały się temu zasady współżycia społecznego.
O zakresie obowiązku alimentacyjnego decydują w każdym razie usprawiedliwione potrzeby uprawnionego (art. 135 kro). Pojęcia usprawiedliwionych potrzeb nie można jednoznacznie zdefiniować, ponieważ nie ma jednego stałego kryterium odniesienia. Rodzaj i rozmiar tych potrzeb jest uzależniony od cech osoby uprawnionej oraz od splotu okoliczności natury społecznej i gospodarczej, w których osoba uprawniona nie znajduje. Nie jest możliwe ustalenie katalogu usprawiedliwionych potrzeb podlegających zaspokojeniu w ramach obowiązku alimentacyjnego i odróżnienie ich od tych, które jako przejaw zbytku lub z innych przyczyn nie powinny być uwzględnione. W każdym razie zakres obowiązku alimentacyjnego wyznaczać będą poszczególne sytuacje uprawnionego i zobowiązanego, konkretne warunki społeczno-ekonomiczne oraz cele i funkcje obowiązku alimentacyjnego. Dopiero na tym tle będzie można określić potrzeby życiowe - materialne i intelektualne uprawnionego.
Reasumując - ustawodawca przewidział, iż każdy z byłych małżonków może domagać się zasadniczo od drugiego alimentów na swoje utrzymanie – gdy znajduje się w niedostatku, ale zasadniczo tylko przez 5 lat od rozwodu. Pan również zatem może pozwać żonę, gdy Zajda ku temu przesłanki, a nie tylko ona Pana.
Z poważaniem,
Marek Strzelecki