Otrzymałam pismo z sądu wzywające mnie jako osobę zainteresowaną do
stawiennictwa na sprawie dotyczącej prawa o stwierdzenie nabycia spadku
wszczętej na wniosek drugiej żony mojego zmarłego ojca. We wniosku istnieje
informacja, że na podstawie testamentu zostałam wydziedziczona, więc jak
rozumiem zachowek mi się nie należy. Najbardziej wzburzyła mnie informacja,
że mój adres jest nieznany, co jest bzdurą zamieszkuje pod tym adresem od
urodzenia. Wg mnie powinno to być jasne dla mojego ojca, ponieważ jest to
mieszkanie po moich dziadkach. Kiedy byłam dzieckiem to ojciec nie wyrażał
chęci częstych widzeń. Już jako osoba dorosła przed zawarciem małżeństwa
pojechałam do niego, aby zaprosić go na ślub, miałam nadzieję, że teraz
kiedy nie musi spotykać się z moją rodziną ze strony matki, nawiążemy
kontakt i poznamy się bliżej. Niestety ojciec nawet nie przyjechał na mój
ślub argumentując to faktem przebywania w sanatorium, które wg mojej wiedzy
nie było zbytnio oddalone od Warszawy, a na taki dzień na pewno by dostał
przepustkę. Moje starania spełzły na niczym, więcej nie starałam się
nawiązać kontaktu, podobnie jak ojciec. Nie wiedziałam nawet, że choruje i
nie mogę uwierzyć, że w obliczu śmierci nie chciał mimo wszystko pożegnać
się i ze mną.
Moje pytania to:
1. Czy mojej córce (nieletniej) należy się zachowek? (przy czym chcę
nadmienić, że córka jest adoptowana, czy jeśli występowałabym o
zadośćuczynienie musiałoby to wyjść na jaw?.
2. Jakie pisma musiałabym złożyć i jakie są z tym związane opłaty - i szanse
na "sukces"?
3. Czy muszę/powinnam się stawić na ww. sprawę, a może wystarczy napisać do
sądu? Jeśli tak to w jakiej formie? Cały czas waham się czy nie pozostawić
sprawy samej sobie tzn. nie występować o ewentualny zachowek dla córki? Nie
oczekiwałam, że cokolwiek dostanę po ojcu, ale wydziedziczenia się nie
spodziewałam.
Szanowna pani,
Po przeanalizowaniu Pani zapytania pragnę wyjaśnić, iż w Polsce obowiązuje porządek dziedziczenia określony w ustawie kodeks cywilny (kc). Jest to tak zwane DZIEDZICZENIE USTAWOWE. Określa ono kto i w jakiej części dziedziczy po śmierci osoby zmarłej. Ta osoba zmarła nazywana jest spadkodawcą, a osoba, która nabywa spadek jest spadkobiercą.
Zgodnie z art. 931 §1 kc w pierwszej kolejności dziedziczą po spadkodawcy jego małżonek i dzieci w częściach równych. Jednakże udział małżonka (gdy dzieci jest więcej niż 3 nie może być mniejszy od 1/4 masy spadkowej). W przypadku Pani ojca spadkobiercami ustawowymi jest pani (być może inne dzieci) i II żona. Jeśli spadkobiercami ustawowymi jest tylko Pani i II żona ojca to udział każdej z Was w spadku wynosi po 1/2. Zasadniczo w większości spraw sądy wydają postanowienia spadkowe stwierdzające nabycie spadku właśnie wedle tej ustawy kodeks cywilny.
Powyższy ustawowy porządek dziedziczenia może być wyłączony – jeżeli spadkodawca (pani ojciec) sporządzi za życia TESTAMENT, W KTÓRYM POWOŁA INNE OSOBY ANIZELI TE KTÓRE DZIEDZICZĄ PO NIM Z MOCY USTAWY.
MOŻE RÓWNIEŻ INACZEJ NIŻ USTAWA OKREŚLIĆ UDZIAŁY W JAKICH TE INNE OSOBY LUB SPADKOBIERCY USTAWOWI DZIEDZICZĄ.
Testament również wywołuje skutek rzeczowy dopiero po śmierci spadkodawcy (testatora) – więc i tu również konieczne jest sądowe stwierdzenie nabycia spadku (ale nie na podstawie ustawy, ale testamentu).
W trakcie postępowania spadkowego na mocy testamentów sąd ma obowiązek wezwać wszystkich spadkobierców ustawowych! Dlatego właśnie sąd, który stwierdza spadek po pani ojcu wezwał pani osobę. Po to te zabiegi?
Ano po to aby Ci potencjalni spadkobiercy ustawowi (czyli Pani) mogli walczyć o należny im spadek, aby wiedzieli o tym, że toczy się sprawa spadkowa i aby mogli ewentualnie kwestionować testament, który ich pomija w dziedziczeniu!!!!! To dlatego sąd musi poznać ich zdanie na temat tego czy kwestionują, czy też nie kwestionują testamentu Pani ojca!!!! Nie musi pani stawiać się w sądzie a wystarczy wyrazić się pisemnie do sądu – wystarczy bardzo krótkie oświadczenie, iż nie kwestionuje Pani testamentu ojca !!! wtedy sąd nie musi pani przesłuchiwać. Warunkiem jednak jest to, że we wniosku o nabycie spadku została pani wskazana i aby doręczono pani wniosek i kopie testamentu.
Co teraz zrobić?
Albo będzie pani kwestionować testament (podważać) i żądać ustalenia spadku jako dziedziczenia ustawowego, albo nie będzie pani kwestionować testamentu i wówczas sąd stwierdzi nabycie spadku przez spadkobiercę testamentowego.
Natomiast zachowek to zupełnie odrębna bajka. Zachowek przysługuje, gdy zostaliśmy pominięci w testamencie od spadkobrania – czyli zasadniczo przysługuje Pani wobec II zony ojca. Przysługuje, jeśli w testamencie ojciec nie napisał, iż wydziedzicza Panią oraz wskazał konkretną podstawę wydziedziczenia (art. 1008 i 1009 kc).
Zachowek to połowa tego co normalnie by Pani odziedziczyła, czyli pieniężna równowartość ¼ spadku po ojcu! Aby dochodzić zachowku kodeks cywilny przewiduje termin 3 lata od ogłoszenia testamentu (i po to m.in. musi być pani zawiadomiona o jego ogłoszeniu w sądzie).
Może pani zatem obecnie kwestionować cały testament (np. jako nieważny, albo sfałszowany), albo tylko kwestionować sam zapis o pani wydziedziczeniu (art. 1008 i 1009 kc). Wydziedziczenie może nastąpić ściśle określonych przyczyn zawartych w art. 1008 kc. Musi to też być napisane w testamencie (art. 1009 kc) dlaczego została pani wydziedziczona. Myślę, że ojciec działał pod wpływem II żony i dlatego Panią skrzywdził. Doradzam, aby nie poddawać się i walczyć o należny Pani zachowek. W tym celu trzeba zakwestionować zapis o wydziedziczeniu. Aby to można było zrobić proszę udać się do sądu, gdzie jest sprawa i w sekretariacie poprosić o wgląd do akt oraz o ksero testamentu (chyba, że dostała go Pani w wnioskiem- bo tak być powinno). Wtedy możemy przeanalizować czy podana przyczyna wydziedziczenia faktycznie zachodziła czy też nie, albo co gorsza czy w ogóle ojciec podał jakąś podstawę (jeśli nie to z automatycznie obali Pani ten zapis).
Gdyby nie udało się pani wygrać tej potyczki i obalić zapisu o wydziedziczeniu to zgodnie z art. 1011 kc zstępni wydziedziczonego maja prawo do zachowku. Tym samym, jeżeli przedstawi pani córka odpis aktu urodzenia, gdzie będzie wskazane w rubryce matka Pani nazwisko i imię to znaczy, że jest pani zstępną i ma prawo do zachowku. Jako małoletnia musiałaby być reprezentowana przez panią. Taki proces o zachowek to odrębne postępowanie od tego który się toczy. Jest ono jednak o tyle pewne, iż nie ma tutaj możliwości, aby sąd nie orzekł zachowku. Problem tylko ile się go domagać. Sąd właściwy to Sąd Rejonowy miejsca zamieszkania II żony, która będzie pozwana. Jeżeli żąda się więcej aniżeli 75 000 zł to sąd okręgowy. Zachowek dla pani córki byłby bardziej opłacalny aniżeli dla pani (Pani ma prawo do ½ tego co normalnie dziedziczy, czyli 1/2 x 1/2 = 1/4. natomiast zachowek małoletniej to 2/3 x 1/2= 1/3 całego spadku. Oczywiście zakładam, iż ojciec poza Panią nie miał potomstwa.
Z poważaniem,
Marek Strzelecki